Wyprzedaż resztówek
Kilka dni temu rząd przyjął uchwałę w sprawie aktualizacji "Planu prywatyzacji na lata 2008-2011". Przychody z prywatyzacji w tym okresie mają wynieść łącznie 30,3 mld zł.Niezwykle zastanawiające jest to, że duży nacisk, nie bacząc na kryzys finansowy, minister skarbu Aleksander Grad kładzie na niezwłoczne sprywatyzowanie (czyt. wyprzedanie) polskiego sektora energetycznego. Rząd liczy na to, że uzyska tą drogą 12 miliardów złotych, potrzebne na pokrycie deficytu budżetowego.
Jarosław Kaczyński w sposób jednoznaczny skomentował te zamierzenia, mówiąc, iż „Ten plan jest zaskakujący i można powiedzieć nawet bulwersujący, bo chodzi o pozbycie się wielkiej części majątku narodowego po niskiej cenie". Stwierdził również, że „dziś jest czas, kiedy trzeba się powstrzymać od prywatyzacji, bo ceny są niskie i warunki prywatyzacji bardzo niedobre. Ten projekt jest elementem nowym i można powiedzieć wzmagającym nasz krytycyzm wobec rządu. Takich rzeczy po prostu robić nie wolno" … "żaden rząd nie jest właścicielem Polski, jest tylko instytucją zarządzającą".
No właśnie, o co tu chodzi, co pod płaszczykiem oficjalnych komunikatów i przekazów rządowych rzeczywiście się znajduje.
Sporo krąży informacji w Internecie (dzięki Bogu, że wymyślono to medium), po przeczytaniu których włos jeży się na głowie. Czasami, na ich podstawie, można wysnuć wniosek, że rząd polski wcale nie działa w interesie narodu polskiego (!)
Znajdują się również informacje oficjalne, które nie mają „przebicia” na media telewizyjno-papierowe, po prostu ich nie ma, stwarza to wrażenie, że są nie istotne. Ale jest wprost przeciwnie, są bardzo ważne, bo wskazują na antypolskie poczynania i udowadniają, że niektóre decyzje rządu, godzą w polską rację stanu.
Dodatkowo, jak się ostatnio okazało, Jan Vincent-Rostowski cierpi na chroniczne spowolnienie reakcji, potrzebował aż 5 (pięć!) miesięcy, by oto stwierdzić, że kryzys jest poważny, nie ominie Polski i że może trwać 5 a nawet 7 lat…Przy tej chorobie ministra finansów przypomina się ostre stwierdzenie Tuska sprzed 3 lat, że oto należy mocno pilnować swojego portfela bo za finanse wzięli się nieudacznicy. Wówczas słowa te okazały się bez pokrycia, dzisiaj niekoniecznie.
Podobno premier Donald Tusk często konsultuje się z Leszkiem Balcerowiczem, przy podejmowaniu gospodarczych decyzji, jeśli rzeczywiście tak jest, nie ma co się dziwić, że kontynuowana jest polityka największych sprzedawców polskiego majątku narodowego, Janusza Lewandowskiego i Emila Wąsacza.
ZS
Lubomir - 14.02.09 20:50
Ponoć ostatnio słynny, łysiejący lovelas Marcinkiewicz, wyrasta na giganta polskiej prywatyzacji. Kapitał łapówkarski od 'prywatyzujących' przyda się na rachunki za zachcianki seksolatki. Wiadomo, że 'misji' konia trojańskiego dla Niemców czy innych rozdrapujących majątek Polaków, nie wykonuje się społecznie. Widać łgarz grający do niedawna role zatroskanego o przyszłość Polski, niewiele różni się od tych, którzy gdy Hitler ogłosił powstanie Reichsgau Watherland czy inaczej - Warthegau, od razu zaczęli służyć niemieckiej armii za przewodników po Polsce. Polacy szybko identyfikowali tych renegatów, niejeden z wyroku AK lub BCh, zarobił w czapę.
Lubomir - 13.02.09 17:49
Obecność Niemców czy Szwedów w polskiej energetyce, nikogo już nie dziwi. Nie dziwi również nikogo fakt, że Elektrownię Połaniec kupiła belgijska firma Electrabel a do kupna Zespołu Elektrowni Dolna Odra w Szczecinie przymierza się hiszpańska firma Endesa. Zatem ile Polski zostało jeszcze w Polsce?. Atrapy polskiej władzy realizują identyczną politykę narodowej zdrady. Im mniej Polski, tym czują się bezpieczniejsi. Tym bardziej delektują się niczym nieograniczoną bezkarnością.
http://www.kworum.com.pl/art1951,wyprzedaz_resztowek.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz